Ciągle w drodze Nie boję się marzeń Trzeba seks uprawiać Intymna strona seksu Seks, szczerość i prawdziwa miłość Kochaj i rób, co chcesz Alchemik dusz i serc Dziecko świata Niezupełnie o alchemii Jestem kobietą Zdepczesz lwa, węża i smoka Prorok New Age Drogę dyktują sny Niech żyją szaleńcy Wszystko jest prostsze, niż myślałem Baśnie, które leczą O Paulo Coelho inaczej Każda kultura ma swoje korzenie i skrzydła W ślad za znakami W ślad za snem Wszystko zmienisz w złoto? Alchemik słów

Alchemik dusz i sercAnna Sawicka, Wróżka, luty 2001

Szukasz szczęścia? Nie musisz iść daleko, ono jest w Tobie. Po prostu słuchaj swego serca - przekonuje brazylijski pisarz Paulo Coelho. Ta prosta recepta na życie, którą przekazuje w swoich książkach, zapewniła mu miejscu wśród 15 najbardziej poczytnych i najbogatszych autorów świata.

“Każdy z nas we wczesnej młodości wie dobrze, jaka jest jego Własna Legenda. To jest to, co zawsze pragnąłeś robić. W tym okresie życia wszystko jest jasne, wszystko jest możliwe, ludzie nie boją się ani pragnień, ani marzeń o tym, co chcieliby w życiu osiągnąć. Jednak w miarę upływu czasu jakaś tajemnicza siła stara się dowieść za wszelką cenę, że spełnienie Własnej Legendy jest niemożliwe. To są siły, które na pierwszy rzut oka wydają się złe, ale tak naprawdę uczą cię, jak tworzyć Własną Legendę. Przygotowują twojego ducha i twoją wolę, bo na tej planecie istnieje jedna wielka prawda: kimkolwiek jesteś, cokolwiek robisz, jeśli naprawdę z całych sił czegoś pragniesz, znaczy to, że pragnienie owo zrodziło się w duszy Wszechświata. I spełnienie tego pragnienia to twoja misja na Ziemi. Dusza Wszechświata żywi się szczęściem ludzi. Albo ich nieszczęściem, zawiścią, zazdrością. Spełnienie Własnej Legendy jest jedyną powinnością człowieka. Wszystko jest bowiem jednością. I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały Wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.”

Odnaleźć “Własną Legendę”

Ten fragment z Alchemika to główne przesłanie autora. Paulo Coelho wprowadza czytelników swych książek w baśniowy świat. Tak jakby chciał obudzić dziecko, które jest w każdym z nas. Spontaniczne, wrażliwe, idące za głosem serca, nie rozumu. - Dziecko, które we mnie mieszka, ma tylko osiem lat - chętnie podkreśla 54letni pisarz. Jego książki zawsze dobrze się kończą. A każda krzyczy: najważniejsze jest życie! Mamy je w naszych rękach, bo otrzymaliśmy od Boga największy dar - wolność wyboru i decydowania o sobie. Dlatego nie wolno nam zmarnować ani jednego dnia. A marzenia zawsze się spełniają, jeżeli mamy w sercu miłość, wiarę w siebie i choć odrobinę pozytywnego myślenia. Jest w tych książkach magia, duchowość, metafizyka, mnóstwo symboli, metafor, niedopowiedzeń.

Jest też wiele ponadczasowych prawd i głęboka mądrość o życiu, ujęta prostymi słowami. Gdy przeczytałam Alchemika, zakochałam się w nim i zrobiło mi się żal, że to nie ja go napisałam. Postanowiłam więc wydać go w Polsce - mówi Basia Stępień, właścicielka wydawnictwa, które publikuje Coelho w Polsce. - Paulo to czarodziej. Nieobliczalny, ale wspaniałomyślny i skromny. Ma w sobie coś z nauczyciela. Nie namawia czytelników, by zmienili wszystko w życiu, ale swój stosunek do życia. Cieszyli się każdą chwilą, bo ona się już nie powtórzy. Nie szukali winnych własnych niepowodzeń. Ten bardzo pogodny człowiek wiele przeszedł. Trzy razy siedział w więzieniu. “Gdyby przydarzyło mi się to po raz czwarty, popełniłbym samobójstwo”, powiedział mi kiedyś.

Najpierw szatan, potem Bóg

Imał się różnych zajęć i mocno żył. Od dziecka wiedział, co jest jego Legendą chciał być pisarzem. Rodzice przekonali go, by studiował prawo. - Z pisania wyżyć się nie da - tłumaczyli. Paulo porzucił jednak studia i “wyruszył w świat”. Zwiedził Amerykę, Europę, Afrykę. Zauroczony złem, poznał mroczną stronę życia wśród hippisów, satanistów, w oparach narkotyków... Trafił do więzienia i szpitala dla obłąkanych. Choć wariatem nie był. To tylko rodzice nie umieli znaleźć drogi do duszy krnąbrnego nastolatka. Wreszcie gdy rozum przedarł się przez rozszalałe w nim emocje, Coelho się ustatkował i objął nawet funkcję dyrektora brazylijskiego oddziału wytwórni płytowej Polygram. Ale marzenie o pisarstwie nie dawało spokoju. Brakowało tylko odwagi, by skreślić pierwsze słowo. Wszechświat pamiętał o swym synu. Paulo miał 32 lata, kiedy zwolniono go z pracy. Wtedy rzucił bezpieczną stabilizację i wyruszyli z żoną w kolejną podróż do Europy. Tam spotkał Jeana, swego duchowego guru, który przekazał mu zasady duchowej alchemii. A potem była ta wielka, niezwykła pielgrzymka, na którą Coelho wyruszył w 1986 roku. Przebył pieszo 830 kilometrów starożytnym szlakiem - drogą Santiago de Compostela. Idzie się tzw. drogą kobiecą - przewodnikiem jest sen - opowiada Basia Stępień. Jeżeli coś się przyśni pielgrzymowi, musi to odnaleźć. Coelho spotkał wtedy wielu ludzi, z których każdy szedł swoją drogą, szukając Własnej Legendy.

To niezwykłe duchowe, wręcz mistyczne przeżycie nauczyło pisarza tolerancji, dało mu siłę i wiarę w siebie. Zawarł je w swojej pierwszej książce - Pielgrzym, którą zamierzam wydać w tym roku.

Mocno wierzę w Boga - powtarza często Coelho. W dzieciństwie wpajano mu intensywnie wiarę w zakonie jezuitów. Gdy miał 8 lat, pokazała mu się Matka Boska. Do dziś wozi ze sobą jej częstochowski wizerunek i popija wodę ze świętego źródła w Lourdes. Tutaj także spędza każdego sylwestra. Tajemnica sukcesu książek tkwi właśnie w jego wierze - twierdzi Basia Stępień.

Przede wszystkim czytelnik

Napisanie nowej książki zajmuje mu kilkanaście dni. - To jest jak poród, powtarza często Paulo. - Jeżeli trwa za długo, umierają matka i dziecko. Hołubi swych czytelników, choć przekornie mówi, że pisząc, nie myśli o nich. Kiedyś siedzieliśmy z Paulo w ogródku jednej z paryskich kawiarenek - opowiada Basia Stępień. – “Zobacz, tam idzie mój czytelnik. Muszę z nim porozmawiać”, powiedział nagle do mnie. Rzeczywiście, mijający nas właśnie mężczyzna niósł pod pachą Alchemika. Paulo zerwał się i pobiegł za przechodniem. “Pan ma moją książkę”, powiedział do niego. “To moja książka”, oburzył się nieznajomy. “Ale ja ją napisałem”. Zdumiony mężczyzna zrozumiał wreszcie, kogo ma przed sobą. Coelho zaprosił go do naszego stolika i długo rozmawialiśmy - opowiada Basia.

Nie guru, lecz kumpel

Mieszka w Rio de Janeiro, w luksusowym apartamencie przy słynnej plaży Copacabana, jednej z najpiękniejszych na świecie. Tymczasem podczas wizyty w Polsce zatrudnił się na kilka dni do zmywania naczyń w knajpie na warszawskiej Starówce, a we Francji - w fabryce wędlin. Nosi stare dżinsy i czarną koszulę. Jego paryska wydawczyni nieraz musiała go upomnieć, by się “trochę ogarnął”. Nie robię tego dla rozgłosu, nie jestem skandalistą, nie szukam sensacji - tłumaczy. - Chcę po prostu doświadczać “normalnego” życia i pokory. I w tym szuka inspiracji. Już dawno się ustatkował i wiedzie spokojne życie, wierny swojej czwartej żonie Christinie od ponad 20 lat. - Paulo często jednak mówi, że to całkiem inna kobieta niż ta, którą poślubił - opowiada Basia Stępień.

- Bo i ona, i ja wciąż się zmieniamy i pewnie dlatego nasze małżeństwo mogło przetrwać tyle lat - wyjaśniał mi. Pytany, co jest najważniejsze w życiu, niezmiennie odpowiada: - Marzenia i życie. Dlatego życie go kocha. Kilkakrotnie los mu je podarował. Raz o mało nie zginął - jego biblioteka runęła chwilę po tym, jak wyszedł z pokoju. Przestraszony, z kilku tysięcy książek zatrzymał więc tylko kilkaset. Kiedyś wieczorem spacerował samotnie na plaży. Nagle jak spod ziemi wyrósł przy nim mężczyzna. W ręce miał śrubokręt. Coelho był przekonany, że za chwilę pożegna się z życiem. Tymczasem mężczyzna powiedział tylko: Przysyła mnie Bóg. I odszedł. Miliony ludzi na świecie uważają go za swego przewodnika duchowego. Nawet wielkie gwiazdy: Madonna, Julia Roberts czy rodak pisarza - piłkarz Ronaldo przyznają, że książki Coelho odmieniły ich życie. Tymczasem on sam mówi: - Nie jestem niczyim guru. Jestem raczej kumplem, starszym bratem mojego czytelnika

Wieczny podróżnik

Paradoksalnie jednak człowiek, który spełnił Własną Legendę, nie jest w pełni szczęśliwy! Nazywa siebie “wojownikiem światła”, a oni, jak twierdzi, bywają tylko zadowoleni. Potrafią przegrywać, są cierpliwi, znają własne wady. Często robią rzeczy odbiegające od przeciętności i nie boją się uchodzić za szaleńców. Kim jest wojownik światła, pisze Coelho w Podręczniku wojownika światła, który niedawno pojawił się w naszych księgarniach. Radość czerpie oczywiście z codziennych, drobnych wydarzeń, po prostu z życia. - Bo najgorsza jest nuda - mówi. Pasjonuje się Internetem. Uwielbia automaty do gry, tzw. flippery. W podróży spędza dwie trzecie roku. Polskę darzy szczególnym sentymentem. Jak twierdzi, łączy go z nami mistyczna więź. Zna filmy Kawalerowicza, Kieślowskiego. Przymierza się do napisania książki o Polsce. Najbardziej ceni u siebie odwagę. Jest zresztą chyba jednym z niewielu mężczyzn, którzy otwarcie przyznają się do swojej... kobiecości. - Sukces odniosłem właśnie dzięki kobiecej stronie swojej osobowości - powtarza. A intuicja, duchowe poznanie pozwalają rozpoznawać znaki dawane przez los i iść za Własną Legendą.

 

Powrót - artykuły i wywiady